W drodze na Wyspy Owcze mamy kilku-godzinną przesiadkę w Kopenhadze. Postanawiamy wykorzystać ten czas i zobaczyć centrum miasta.
Przylot do Kopenhagi
Do Kopenhagi lecimy z Warszawy liniami SAS. Lot jest krótki i trwa ok 1.5h. Na miejscu jesteśmy przed 8 rano. Wylot mamy o godzinie 16:45 więc będzie chwila czasu na zobaczenie fragmentu miasta.
Na lotnisku kupujemy bilety na komunikację miejską. Decydujemy się na bilet 24h (City Pass), który umożliwia poruszanie się w strefach 1-4 i transport na lotnisko. Za bilety dla dwóch osób płacimy 160 DKK. Jeżeli założylibyśmy, że w centrum nie będziemy przemieszczać się komunikacją publiczną, można również rozważyć bilet jednorazowy, który kosztuje 36 DKK za osobę.
Do centrum Kopenhagi docieramy za pomocą metra. Wysiadamy na stacji Kongens Nytorv St., która znajduje się blisko słynnego kanału Nyhavn.
Zwiedzanie centrum miasta
Kierując się w stronę kanału po drodze podziwiamy architekturę Kopenhagi. Ciekawym budynkiem jest Børsen. Wybudowany w XVII wieku przez długi czas pełnił funkcję giełdy, a obecnie służy jako siedziba Duńskiej Izby Gospodarczej (Dansk Erhverv). Ma dość interesującą wieżę ze smokami zaplecionymi ze sobą ogonami.
Jest wcześnie rano i na razie na ulicach nie ma tłumów. Dochodzimy nad kanał Nyhavn i nawet jest tu dosyć luźno. Spacerujemy nad kanałem i robimy zdjęcia. Na wodzie znajduje się dużo zakotwiczonych statków, ale najciekawszym elementem są tutaj fasady domów pomalowanych na jaskrawe kolory. Ciekawostką jest to, że kiedyś jedna ze stron kanału była skupiskiem domów publicznych ?
Po jakimś czasie na nadbrzeżu zaczyna pojawiać się coraz więcej ludzi. Wobec tego trzeba iść dalej. Kierujemy się w stronę pałacu Amalienborg, stanowiącego siedzibę duńskiej rodziny królewskiej. Na placu otoczonym przez budynki pałacowe znajduje się dużo strażników w strojach straży królewskiej. Na środku placu znajduje się konny pomnik założyciela pałacu – Fryderyka V. W pobliżu znajduje się również kościół Fryderyka, do którego na chwilę wchodzimy.
Z placu udajemy się spacerem pomiędzy uliczkami w kierunku renesansowego zamku Rosenborg, dawnej królewskiej rezydencji. Obecnie w budynku znajduje się muzeum. Niestety kolejka do kasy, sprawia, że odpuszczamy zwiedzanie. Kręcimy się dookoła zamku, który otoczony jest przez dość przyjemy ogród.
Następnie kierujemy się w stronę ogrodów botanicznych. Wejście jest darmowe i można sobie chwilę pochodzić i pooglądać ciekawą roślinność.
Potem kręcimy się jeszcze po mieście. Przechodzimy przez plac obok ratusza i Scandic Palace Hotel. Następnie docieramy do Kościoła Zbawiciela. Chętni mogą wejść na wieżę i podziwiać panoramę miasta. My nie mamy na to czasu, więc powoli wracamy na lotnisko.
Warto jeszcze dodać, że w Kopenhadze jest mnóstwo rowerów, są nawet rowerowe korki i całe pasy wydzielone dla rowerzystów. W parkach i nad kanałami widzimy piknikujących ludzi, pijących wino i wcinających jakieś smakołyki. Wygląda to na dobry sposób na spędzenie wolnego czasu?