Przejdź do treści głównej

Gdzie byliśmy

Podczas naszych podróży odwiedziliśmy w sumie 35 krajów na 5 kontynentach. Nie wszystkie nasze podróże zostały tu opisane, ale mamy nadzieję, że kiedyś się to zmieni i na bloga wrzucimy opisy lub przynajmniej zdjęcia z odwiedzonych przez nas miejsc!

Poniżej znajduje się lista naszych podróżniczych destynacji podzielona na lata, w których odwiedziliśmy dane miejsca.

2020

2020 wszyscy wiemy jaki był. Na początku ograniczył kompletnie nasze plany. Przepadł nam wyjazd do Stanów, anulowali nam bilety tydzień przed wylotem. Musieliśmy sobie zatem radzić. Aż do jesieni, kręciliśmy się po Polsce, na tyle na ile się dało. Jesienią udało nam się pojechać samochodem za granicę, gdzie przejechaliśmy przez Austrię, Włochy oraz Niemcy.

Odkrywanie okolic domu

W trakcie pandemii, gdy już otworzyli lasy?, spędziliśmy w nich całkiem sporo czasu. Dużo spacerów w różnych porach roku, odkrywanie nowych miejsc. Okazuje się, że te przydomowe okolice skrywają całą masę fajnych spotów na zdjęcia!

Zielony las w tynieckim lesie.

Wizyta w Tatrach

Gdy już cała sytuacja się nieco uspokoiła, na przełomie lipca i sierpnia, pojechaliśmy w Tatry. Ostatni raz w w lecie byliśmy tam tak dawno, że nawet nie pamiętamy kiedy. Pogoda dopisała, widoki również?.

Panorama polskich Tatr.

Leszna Górna

Kilka razy byliśmy też w rodzinnych stronach. Głównie szukaliśmy tam dzikich zwierzaków, których w tamtym rejonie jest sporo. Ale udało się też liznąć trochę fotografii pejzażowej.

Widok z góry Tuł.

Gorce

We wrześniu poszwendaliśmy się trochę w okoliach Koninek. Trochę spacerów, trochę fotografii, trochę grzybów, sporo leniuchowania?

Widok na Suchotę ze szlaku w Gorcach.

Austria

Początek naszego road-tripa w 2020 roku. Zaczęliśmy go w Austrii odwiedzając Gosau i, już drugi raz, Hallsatt. Mieliśmy nadzieję na dłuższy pobyt w tym kraju, ale śnieg, na który nie byliśmy przygotowani, pokrzyżował nam nasze plany…

Późna jesień we Włoszech

Pogoda przegoniła nas w nasze ukochane Dolomity! Odwiedziliśmy trochę starych miejsc, przeszliśmy trochę nowych szlaków. Pogoda nie zawsze rozpieszczała, ale ten rejon wygląda niesamowicie, niezaelżnie od warunków!

2019

W 2019 zaplanowaliśmy sobie dłuższą podróż pod koniec roku, w której wróciliśmy do naszej ulubionej Azji. Ale zanim tam dotarliśmy, udało nam się zobaczyć jeszcze Tatry oraz Norwegię w zimie, oraz Toskanię na wiosnę. A potem zaczęła się nasza 4 miesięczna podróż, podczas której odwiedziliśmy Singapur, Indonezję Australię, nasze ukochane Kuala Lumpur i na koniec Nepal!

Pierwsze zimowe kroki w górach

Wcześniej góry w zimie zawsze wydawały nam się jakieś niezdobyte. Myśleliśmy, że nie jesteśmy przygotowani na takie warunki. Wszystko do momentu, kiedy nasz znajomy, Artur, postanowił nas zabrać w Tatry! Wtedy wszystko się zmieniło – wiedzieliśmy, że góry w zimie mają niesamowity urok.

2 ludzi idące po zamarzniętym jeziorze w Tatrach.

Norwegia zimą

Chcieliśmy spełnić nasze marzenie i zobaczyć zorzę polarną, w jakimś zimnym miejscu. Zastanawialiśmy się nad Norwegią albo powrotem na Islandię. Finalnie zdecydowaliśmy się na Lofoty w Norwegii. Była zorza, były niesamowite widoki, było wyciąganie samochodów z zasp i było też dobre jedzenie!

Czerwony domek przy plaży w zimie.

Buszowanie w Toskańskich polach

Na długi weekend majowy pojechaliśmy do Toskanii. Tam zwiedzaliśmy lokalne miasteczka, obżeraliśmy się serem i lokalnymi przysmakami. Nie mogło też zabraknąć buszowania w polach oraz niesamowitych wschodów i zachodów słońca!

Druga wizyta w Singapurze

Naszą 4 miesięczną podróż zaczęliśmy w Singapurze. To była nasza druga wizyta w tym niesamowitym miejscu. Tym razem mieliśmy trochę więcej czasu na pozwiedzanie nowych miejsc, jak i powrót do startych. Singapur nigdy nie przestanie nas zaskakiwać:)

Marina Bay i Merlion przy wschodzie słońca.

I druga wizyta w Indonezji

Drugiej wizyty w Indonezji nie mogliśmy się doczekać. Udało nam się przejechać Jawę i zobaczyć niesamowite wulkany, byliśmy znowu na wyspie Bali❤️ gdzie przypomniało nam się jak pyszne mają tam jedzenie. Zwiedziliśmy też skuterem niesamowitą wyspę Nusa Penida i poznaliśmy niesamowitych ludzi na Flores. Oj, to nie była nasza ostatnia wizyta w Indonezji!

Wulkan Bromo w Indonezji przy wschodzie słońca.

Zachodnie wybrzeże Australii

Z Indonezji przelecieliśmy do Perth, na zachodnim wybrzeżu Australii. Tam wynajęliśmy kampervana jak w Nowej Zelandii i ruszyliśmy na północ. Oj, działo się:) Trzeba przyznać, że trochę inaczej wyobrażaliśmy sobie to miejsce, ale bardzo się nam spodobało. No i ta rafa koralowa!

Tasmania

Z Australii polecieliśmy na Tasmanię. No i trzeba przyznać, że jest to jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie odwiedziliśmy. Bardzo przypominało nam Nową Zelandię. Wyspa niesamowitych wodospadów, pięknego wybrzeża i cudownej natury. Oj, wrócilibyśmy tam bez mrugnięcia okiem:) Dodatkowo udało nam się jeszcze zobaczyć 2 mniejsze wyspy, leżące u wybrzeży Tasmanii – Bruny Island i Maria Island.

Jeden z wielu wodospadów na Tasmanii

Krótka wizyta w Sydney

Z jakiegoś powodu wydawało nam się, że wizyta w Australii byłaby niekompletna bez zobaczenia Sydney. Wybraliśmy sobie kilka punktów, które chcieliśmy tam zobaczyć i nawet plan się udał. Liznęliśmy nawet trochę kultury i historii powstania tego miasta:)

Widok na operę w Sydney w nocy

Kuala Lumpur po raz kolejny

Po wszystkich australijskich atrakcjach postanowilśmy przed ostatnią nogą naszego wyjazdu zrobić sobie króki odpoczynek w Kuala Lumpur. To miasto nigdy nie przestanie nas zaskakiwać!

Zdjęcie Petronas Towers przy pochmurnej pogodzie.

Zakończenie w Nepalu

Ostatnią częścią naszej dłuższej podróży w 2019 był Nepal. Na początku mieliśmy prawdziwy szok kulturowy w Katmandu. Ale zaraz potem wyruszyliśmy oglądać wszystkie te niesamowite szczyty. Weszliśmy na 4,5 tysiąca metrów i była to najwyższa góra, na jaką kiedykolwiek weszliśmy! Zdecydowanie było warto?

Góry oświetlone promieniami wschodzącego słońca w Nepalu.

2018

W 2018 roku mieliśmy trochę inne podejście, niż w roku poprzedzającym. Zamiast jednego długiego wyjazdu, postanowiliśmy zrobić kilka mniejszych. I tak kolejno udało nam się odwiedzić Teneryfę, kilka miejsc w Polsce, Wyspy Owcze, Czeskie Morawy, Namibię, czeską i saksońską Szwajcarię oraz tą prawdziwą Szwajcarię! Na koniec dołożyliśmy jeszcze Francję, Austrię oraz Włochy!

Sylwester na Teneryfie

Ostatniego dnia 2017 wylądowaliśmy na Teneryfie, na której w sumie spędziliśmy tydzień. Było dużo trekkingów, pięknych widoków, sporo zwierzaków, a i nawet na plażę udało się zawitać! Mieliśmy tam wynajęty samochód, żeby udało się zobaczyć jak najwięcej wyspy w tym krótkim czasie:)

Plaża przy klifach Los Gigantes

Weekend w Pieninach

Jeden z kwietniowych weekendów spędziliśmy w Pieninach. Udało nam się zaliczyć wschód słońca na Sokolicy, zaliczyć szlak na trzy korony i pokręcić się po okolicy:)

Jeszcze nie złamana sosna na Sokolicy

Weekend w Tatrach

Nasz pierwszy wypad w polskie Tatry! Niby blisko, ale jakoś nigdy nie mieliśmy specjalnie okazji pochodzić po naszych górach. Więc postanowiliśmy, że chociaż nad Morskie Oko by wypadało się przejść. No i jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy. Ale na pewno jeszcze tam wrócimy!

Morskie Oko

Podglądanie owiec na Wyspach Owczych

Wyspy Owcze to taki malutki archipelag pomiędzy Wielką Brytanią, a Islandią. Oprócz owiec, które można tam bardzo często spotkać, są też niesamowite widoki, masywne klify i piękne domki, pokryte trawą. Zdecydowanie jedna z najfajniejszych fotograficznie destynacji, jaką odwiedziliśmy!

Sørvágsvatn -jezioro na klifie

Buszowanie w polach na Morawach

Na przełomie maja i czerwca spędziliśmy parę dni w Czechach na Morawach. Bardzo piękny region, obfitujący w falujące pola rodem z Toskanii i w bardzo dobre wino! Na pewno wybierzemy się tam jeszcze nie raz!

Czeskie Morawy

W poszukiwaniu dzikich zwierząt w Namibii

Mniej więcej w połowie czerwca zaczęła się nasza 2,5 tygodniowa wizyta w Afryce. Na pierwszy kraj poszła Namibia. Oprócz bardzo wielu dzikich zwierząt, udało nam się też zobaczyć bardzo piękne krajobrazy i niesamowicie rozgwieżdżone niebo! Nie było tam ani jednego nieciekawego dnia mimo przejechania wielu kilometrów!

Drzewa akacjowe w Deadvlei

Weekend w „Szwajcarii”

Końcem lipca zawitaliśmy ponownie do naszych czeskich sąsiadów, ale nie tylko. Spędziliśmy dwa dni na zwiedzaniu Czeskiej Szwajcarii. Potem przejechaliśmy do Niemiec, żeby zobaczyć Szwajcarię Saksońską oraz most Rakotzbrücke. A na sam koniec pozwiedzaliśmy dawną kopalnię Babina! Intensywny długi weekend ?

Chatka przy wąwozie Edmunda

Krótki wypad do prawdziwej Szwajcarii

Końcem sierpnia postanowiliśmy zrobić krótki wypad do Szwajcarii. Wpadły tanie bilety do Bazylei, która swoją drogą jest super! Udało się nawet ogarnąć „tanie” bilety na pociąg i nocleg i cyk! Głównie kręciliśmy się w okolicy Zermatt i góry Matterhorn, ale tak nam się spodobało, że na 100% jeszcze tam wrócimy!

Góra Matterhorn na tle schroniska. Widok z jednego ze szlaków w okolicy Zermatt.

Długi weekend we Francji

Korzystając z okazji, że nasi przyjaciele mieszkali przez chwilę w Annecy we Francji, udało nam się ich odwiedzić. Pozwiedzaliśmy same miasto, które jest bardzo pięknie położone przy jeziorze. A w dodatku udało nam się pojechać na chwilę w góry:)

Nasza ekipa na francuskim szlaku!

Przejazdem przez Austrię

Jesienią wsiedliśmy w nasze małe autko i postanowiliśmy pojechać w Dolomity, o których będzie za chwilkę. Żeby rozbić sobie podróż na mniejsze odcinki, postanowiliśmy się zatrzymać w miejscowości Hallstatt w Austrii. Spędziliśmy tam 2 dni i trzeba przyznać, że miasteczko jest bardzo turystyczne, ale są też ku temu powody. Wystarczy zobaczyć na zdjęcie poniżej:

Widok na miasteczko Hallstatt późnym popołudniem

…w Dolomity we Włoszech

Z przed chwilą wspomnianej Austrii pojechaliśmy wprost do Włoch, w Dolomity. Tam spędziliśmy tydzień na chodzeniu po szlakach, oglądaniu jezior i niesamowitych gór, wschodów i zachodów słońca, no i na fotografii!

Panorama gór w Dolomitach z kosciołem pw. św. Jana w Ranui

2017

2017 czyli nasza 7 miesięczna podróż po Azji oraz Nowej Zelandii! Wylecieliśmy w ostatni dzień startego roku, spędziliśmy sylwestra na lotnisku, a potem było już coraz ciekawiej. W 2017 zobaczyliśmy Tajlandię, Birmę, Laos, Kambodżę, Malezję, Nową Zelandię,Wietnam oraz Indonezję. Dodatkowo mieliśmy kilka weekendowych wypadów w okolicach Krakowa.

Tajlandia x2

Do Tajlandii przylecieliśmy w Sylwestra. Na ulicy było sporo pijanych Tajów i każdy chciał z nami imprezować. A my byliśmy traaagicznie zmęczeni po długim locie. Spędziliśmy 2 dni w Bangkoku, a potem pojechaliśmy do Birmy. Ale do Tajlandii wróciliśmy raz jeszcze, głównie, żeby zobaczyć park narodowy Khao Yai i mieszkające tam zwierzaki!

Pyrops Candelaria

Birma

Birma okazała się być dla nas jednym z najbardziej interesujących krajów w Azji Południowo-Wschodniej. Być może dlatego, że nie jest jeszcze tak popularna turystycznie jak inne kraje. Może dlatego, że nie jest jeszcze tak rozwinięta jak reszta. Ale urzekła nas między innymi niesamowitymi wschodami słońca w Baganie, super radosnymi ludźmi i pyszną herbatką!

Wschód słońca widziany ze szczytu jeden ze świątyń w Baganie

Laos

Z Birmy do Tajlandii, a potem do Laosu! Laos bardzo nam się podobał pod względem przyrodniczym. Super widoki, piękne krajobrazy i fajne punkty widokowe. Do tego wszystkiego odpoczynek na hamakach w lokalnym stylu, czyli Laos – Please don’t rush?

Turkusowa woda w wodospadach Kuang Si

Kambodża

Kambodża była dla nas trudnym krajem. Tam prawie skończyła się nasza długa podróż. Krystian spadł z klifu i wylądował w szpitalu?‍♂️ Na szczęście wszystko się skończyło i mogliśmy na spokojnie zobaczyć kompleks Angkor Wat i parę innych miejsc. No i to pyszne jedzenie w Phnom Penh!

Kamienne twarze w Bayon

Malezja, po raz drugi i trzeci

Zaraz po Kambodży wróciliśmy po raz drugi do Kuala Lumpur przed wylotem do Nowej Zelandii. Taka krótka chwila na relaks. Ale pod koniec wyjazdu wróciliśmy do Malezji już trzeci raz. Tym razem ponownie odkrywaliśmy George Town i snorkelowaliśmy na wyspach Perhentian!

Windmill Stairs

Nowa Zelandia

W Nowej Zelandii spędziliśmy w sumie 1,5 miesiąca. Tam pierwszy raz wynajęliśmy kampervana i bardzo spodobało nam się podróżowanie w tym stylu. A sama Nowa Zelandia? Jak dla nas jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie. Różnorodne widoki, super przyjaźni ludzie i klimat sprawiły, że Nowa Zelandia jest u nas wysoko na liście TOP!

Wulkan Egmont, nazywany górą Taranaki

Wietnam

Z Nowej Zelandii przelecieliśmy prosto do Wietnamu. To kolejny kraj w Azji, który bardzo dobrze wspominamy. Piękne widoki, cudowne pola ryżowe i pyszne jedzenie. Co rusz marzą nam się wietnamskie sajgonki? Udało nam się tam spędzić 3 tygodnie, ale jak zwykle, chętnie byśmy tam wrócili!

My na jednym z punktów widokowych w Wietnamie z widokiem na góry wystające z pol ryżowych

Indonezja

Nasza pierwsza wizyta w Indonezji! Ależ ten kraj nam się spodobał! Co prawda nie pozwiedzaliśmy za dużo. Po tej długiej podróży chcieliśmy siępo prostu trochę zrelaksować. Plażing-smażing, snorekling i opychanie się przepysznym jedzeniem!

Zachód słońca na punkcie widokowym Devil's Tears

2016

2016 podróżniczo był dla nas zbliżony do 2015 roku. Ale jednocześnie przygotowywaliśmy się wtedy do naszej pierwszej długiej podróży, która miała się odbyć w 2017 roku. Podsumowując, 2016 rok to dla nas wizyta w Hiszpanii, Słowacji, Islandii oraz na Maderze, z krótką wizytą w Porto.

Sylwester w Barcelonie i Girona

Przełom 2015 i 2016 postanowiliśmy spędzić w Barcelonie. Zabawne jest to, że tak zajawiliśmy się na zwiedzanie miasta, że na fajerwerki nie starczyło nam już sił ?. Ale widzieliśmy je za to z hotelowego okna! Przed wylotem do Polski mieliśmy jeszcze parę godzin w Gironie. Bardzo fajne miasto z ciekawą architekturą!

Widok z Park Güell na panoramę miasta

Weekend w Słowackim Raju

Na majówkę postanowiliśmy pojechać do Słowackiego Raju. Super opcja, jeśli ktoś nie ma lęku wysokości, a sprawia mu przyjemność chodzenie po drewnianych kładkach i wspinanie się po drabinach!

Drewniane ścieżki w Słowackim Raju

Mroźna Islandia

2 tygodnie po weekendzie majowym byliśmy już na Islandii. Trochę poza sezonem ale było super! Mówi się, że Islandia to taka mekka fotografów pejzażowych. Trzeba przyznać, że coś w tym jest:) Cała wyspa została na długo w naszej pamięci i planujemy tam wrócić jeszcze 2 razy. Raz w zimie i pozwiedzać lodowe jaskinie, a raz w lecie, żeby zobaczyć jak wygląda wyspa, kiedy jest całkiem zielona i można się dostać do interioru!

Kinga przy wodospadzie Goðafoss na Islandii

Spacery w chmurach na Maderze

W 2015 urzekły nas Azory. W tym roku dla odmiany postanowiliśmy polecieć na Maderę. Również się nie zawiedliśmy i bardzo się nam tam podobało. Wynajętym samochodem objechaliśmy sporą część wyspy, a nawet mieliśmy okazję na spacer w chmurach:) A na dokładkę mieliśmy też parę godzin w Porto!

Ścieżka prowadząca wśród chmur na jednym ze szczytów Madery

2015

2015 to był dobry rok na podróżowanie. Odwiedziliśmy kilka miejsc, które bardzo zapadły nam w pamięć i nie możemy się już doczekać, żeby tam wrócić. Tak więc w 2015 odwiedziliśmy Azory i przy okazji Lizbonę. Spędziliśmy też dłuższy weekend w górach Stołowych i skalnym mieście Adršpach. Zwieńczeniem roku były 3 tygodnie w Tajlandii!

Archipelag Azorów

Na przedłużony weekend majowy postanowiliśmy polecieć na Azory, czyli mały archipelag wysp należących do Portugalii. Udało nam się odwiedzić tylko 2 wyspy (Sao Miguel i Flores), ale miejsce całkowicie nas kupiło. Nie przeszkadzało nam nawet to, że przez sporą część czasu lało jak z cebra! Tam też zaczęła się nasza przygoda z magnesami na lodówkę. Miły gospodarz dał nam w prezencie magnes. Teraz wisi dumnie pośród kilkunastu innych:)

Wodospady po obfitych opadach deszczu na Azorach

Kilka dni w Lizbonie

W drodze powrotnej z Azorów mieliśmy jeszcze 3 dni na zobaczenie Lizbony. Wyszło to całkiem przez przypadek, bo pomyliliśmy się z datami przy kupowaniu biletów lotniczych ? Ale zdecydowanie warto było się tam na chwilę zatrzymać, bo to bardzo piękne miasto:)

Most Vasco Da Gama w Lizbonie przy zachodzie słońca

Weekend w górach Stołowych i Adršpach

Początkiem czerwca postanowiliśmy sobie zrobić krótkie wakacje i pojechać w góry Stołowe. Fajnie było się pokręcić po labiryntach skalnych i przejść się różnymi szklakami. Dodatkowo postanowiliśmy po drodze zahaczyć o Adršpach w Czechach. Bardzo przyjemnie spędzone parę dni:)

Gotycka brama w skalnym mieście Adršpach

3 tygodnie w Tajlandii

Końcem roku wróciliśmy do naszej ukochanej Azji. Tym razem padło na Tajlandię. Długo by się rozpisywać, ale pokochaliśmy tam ostre jedzenie, piękne plaże, kolorowe świątynie i lokalnych ludzi. Chrapka na poznanie kolejnych krajów Azję coraz bardziej się u nas zaostrzała?

Zdjęcie tajskiej łodzi zrobione przy plaży z turkusową wodą

2013

2013 czyli w sumie początek naszych wspólnych wycieczek za granicę. Udało nam się odwiedzić wtedy Malezję, Brunei, Singapur oraz polskie Bieszczady. PS. Kliknij w link, żeby zobaczyć listę postów z danego kraju.

Malezja, po raz pierwszy

Nasza pierwsza wizyta w Azji południowo-wschodniej, w którym się zakochaliśmy od pierwszego wejrzenia. Na pierwszy ogień postanowiliśmy wybrać Malezję, bo sporo osób twierdzi, że jest tam najmniejszy szok kulturowy. Byliśmy, widzieliśmy, wróciliśmy potem jeszcze kilka razy! Wciągnęły nas lokalne przyprawy, herbata, ludzie, zwyczaje, przepyszne jedzenie, widoki, świątynie… oj, długo by wymieniać:)

Cameron Highlands

Brunei, czyli kraj na bogato

Będąc w Malezji, mieliśmy okazję na jednodniową wycieczkę do Brunei. Jest to jeden z najmniejszych, ale jednocześnie najbogatszych krajów na świecie. W końcu gdzie indziej można zobaczyć kopuły meczetów, które nie są pozłacane, a są zrobione z prawdziwego złota? ?

Widok z tyłu meczetu

Singapur, po raz pierwszy, na szybkiego

Nasza pierwsza wizyta w Singapurze była bardzo krótka. Mieliśmy tam tylko 2 dni. Pierwszego dnia padliśmy trupem, bo od wschodu słońca do północy biegaliśmy piechotą po mieście?. Drugiego dnia, na spokojniej już, zwiedzaliśmy Zoo w Singapurze. Jak dla nas, jedno z najfajniejszych, w jakim byliśmy!

Singapur

Bieszczady jesienią

Przed 2013 rokiem byliśmy w Bieszczadach w lecie. Dla kontrastu postanowiliśmy odwiedzić je późną jesienią, w listopadzie. Pogoda była super, ludzi praktycznie nie widzieliśmy. Taka złota, polska jesień:)

Ścieżka prowadząca wgłąb Bieszczad podczas jesieni.

Widżety

  • Obserwuj nas na Instagramie!

Powrót do góry strony